Niestety zawsze gdy siadam do mojej sukni by przy niej troszkę pogrzebać, za oknem już zawsze ciemna noc i w związku z tym zdjęcia efektów nie są zadowalające. Wrzucam jakieś poglądowe na Facebooka, ale tylko na tyle mnie stać w tej kwestii. :P
Obiecuję jednak uroczyście, że zrobię sukni ładną sesję jak już będzie całkiem gotowa i zaktualizuję w końcu tego nieszczęsnego bloga! ;)
Tymczasem musicie uwierzyć mi na słowo, że robe de cour zapowiada się całkiem ładna, zdradzę, że w kolorze czerwonego wina i starego złota (hehe, świątecznie :D), z przodem haftowanym złotą nicią i perłami (tj. koralikami udającymi perełki). A druga będzie (bo póki co mam tylko materiał) szafirowa. Plus perły. Inspirowana tymi obrazami:
A stomacher taki sobie wymarzyłam:
(Kocham Glenn Close i kocham Niebezpieczne związki, polecam z całego serca!). Trzymajcie kciuki żebym zdążyła. I za koncert. Kto w Poznaniu, zapraszam... :)
W takim razie trzymam kciuki i nie mogę się doczekać skończonej sukni!
OdpowiedzUsuńCiemności są złe nie tylko do zdjęć, ale w ogóle do szycia. Od razu wszystko gorzej idzie, niż latem :P
Moja "faza" na czerwień i złoto energicznie aprobuje twój wybór :D nie mogę doczekać się zdjęć, mam nadzieję że zobaczymy je prędzej niż później :)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że przymierzyłaś robe de court i jest dobra! :D Będzie śliiiiczna. Ja nie mam cierpliwości do wykończeń i zdobień, dlatego wybieram proste modele :D
OdpowiedzUsuńA w ogóle to ta ostatnia suknia przypomina mi trochę tę suknię ślubną z "Outlandera: https://s1.yimg.com/bt/api/res/1.2/nlL24m7Gdj9AD5za67LFcg--/YXBwaWQ9eW5ld3M7Zmk9ZmlsbDtoPTcwMDtweW9mZj0wO3E9NzU7dz0xMDUw/http://l.yimg.com/os/publish-images/tv/2014-09-21/3e83b330-4138-11e4-a388-71eed52cd8eb_Claire-Randall-Caitriona-Balfe-.jpg
UsuńMoje marzenie, może kiedys znajdę czas, by uszyć :)
Ja chcę już zobaczyć Twoje robes de cour! Aż nie wiem, którą bardziej, bo obie zapowiadają się wspaniale! :)
OdpowiedzUsuń